Straszny Weekend

Siema kurwa!

Ten Weekend był straszny, wypiłem tyle piwa, że aż do dzisiaj ze mnie paruje,
a już jest piątek.

Wstałem sobie rano i dostałem esemesa, że w Żabie jest piwo za pół ceny,
więc „challenge accepted” wsiadam w auto i jadę, wcześniej odkurzyłem bagażnik,
by te dary losu jechały godnie…

Wyjebałem zonaninzowaną skarpetę i gacie kurwy, którą jechałem w bagażniku jak
pojechałem we wrześniu na grzyby.

Takie przeceny mają tylko w styczniu…

Przy kasie kolejka na kilometr, ale jak ludzie zobaczyli, że mam wózek pełen piwa,
to ustąpili miejsca na sam widok.

To się rozumie…
Nawet Halyna by się nie powstydziła…

4/5 - (2 votes)

One thought on “Straszny Weekend

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *